poniedziałek, 31 grudnia 2018

Podsumowanie...

Z każdej strony zaczynają napływać podsumowania roku 2018. Pomyślałam sobie: hej, też przecież mogę to zrobić.

Ale jedyne co się pojawia w mojej głowie to: to był kurewsko ciężko rok. A w oczach pojawiają się łzy. Nie było lekko. Ale przecież trzeba iść dalej. Więc idę.

J. 🖤

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz