Z każdej strony zaczynają napływać podsumowania roku 2018. Pomyślałam sobie: hej, też przecież mogę to zrobić.
Ale jedyne co się pojawia w mojej głowie to: to był kurewsko ciężko rok. A w oczach pojawiają się łzy. Nie było lekko. Ale przecież trzeba iść dalej. Więc idę.
J. 🖤
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz