piątek, 26 lipca 2019

Internet kontra rzeczywistość

Naszła mnie taka myśl, zupełnie znienacka Jak to jest, że w Internecie bardzo często ludzie klepia nas po plecach, daja super like i piszą, że super zdjęcie A w prawdziwym życiu jest zupełnie odwrotnie?
Mam na to życiowy przykład, mam koleżankę-choć teraz to już jesteśmy bardziej znajomymi. Lajkujemy swoje zdjęcia nawzajem, od czasu do czasu dorzucimy jakiś komentarz. Na facebooku składamy sobie urodzinowe sto lat - chyba że FB nam nie przypomni to nie. Ale nie jesteśmy złe na siebie o brak życzeń  :) nieważne, do sedna. No i ta dajmy na to Halinka wrzuca do Internetu duuuzo zdjęć, serio. I lajkow też ma całkiem sporo - nie, nie zazdroszcze jej a bardziej  współczuję, bo widzę ile z tych osób, które dało lajka i słodki  komentarz w prawdziwym życiu obrobilo jej dupe tak, że aż mi jest jej żal.
Może sama zdaje sobie z tego sprawę, a może lepiej jeśli nie? Może czasami lepiej nie wiedzieć, jakimi ludźmi są osoby, które tylko prowizorycznie klepia Cię po plecach i mówią, że super zdjęcie.
Kiedy powstał ten blog, miałam na niego super pomysł, z super tekstami. Serio, wierzyłam, że nie umrze. Że moja chęć pisania wygra. I pisze, pewnie, że piszę. Ale większość rzeczy jest jeszcze schowana. Dlaczego? Może się boję, że ktoś to przeczyta i będzie wiedział, że to o nim? Albo, że mój pogląd na jakiś temat, jest zupełnie głupi. Nie wiem, mój wewnętrzny strach wygrywa...
Chciałabym to pokonać, być może pewnego dnia moje wszystkie szalone myśli ujrzą światło dziennie.. zawsze powtarzam, że nie wolno się bać, trzeba walczyć o swoje, próbować...
A potem sama uciekam gdzie pieprz rośnie.